14294 nagrania 894 konferencje 3764 wykładowców Zrealizuj voucher

Uzyskaj dostęp do najwyższej jakości wiedzy medycznej. Zarejestruj się »

  List prof. Małeckiego do Ministra Zdrowia

Autor: prof. dr hab. n.med. Maciej Małecki

List prof. Macieja Małeckiego do Ministra Zdrowia po zapoznaniu się z opublikowaną w dniu 23 grudnia 2011 listą leków refundowanych

 

 

                                                                                                             Kraków 27 grudnia 2011

Dr Bartosz Arłukowicz

Minister Zdrowia

Wielce Szanowny Panie Ministrze:

Piszę ten list po zapoznaniu się z opublikowaną w dniu 23 grudnia 2011 listą leków refundowanych. Nie zwracam się do Pana jako członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, wszak jego głos jest w ostatnich latach notorycznie ignorowany przez Ministerstwo Zdrowia. Nie piszę tych słów jako profesor diabetologii- opinie ekspertów liczą się jeszcze mniej, zawsze można je zdezawuować jako wypowiadane pod wpływem lobby farmaceutycznego. Piszę ten list przede wszystkim jako jeden z dwóch milionów pacjentów z cukrzycą, od 20 lat żyjący z typem 1 tej choroby.

W komentarzu do ogłoszonej listy refundacyjnej MZ rozpowszechnia poprzez media informację, że wśród beneficjentów nowej listy i zmienionego systemu refundacji są także pacjenci z cukrzycą. Ponieważ z perspektywy wysokiego stanowiska rządowego niektóre szczegółowe konsekwencje ostatnich decyzji mogą być trudno dostrzegalne, pozwalam sobie przybliżyć je Panu Ministrowi z pozycji pacjenta. Otóż, jest faktem, że- zgodnie z dominującym przekazem medialnym-  dla części chorych, głównie z typem 2 cukrzycy, ceny insulin ludzkich spadły o kilka złotych. Co jednak jest przemilczane to fakt, że ceny szybkodziałających analogów insuliny wzrosły o kilkadziesiąt złotych. Dotknie to w naszym kraju prawie wszystkich pacjentów z cukrzycą typu 1 i znaczącą część pacjentów z typem 2 cukrzycy, w sumie kilkaset tysięcy osób. Trzeba mocno podkreślić, że szczególnie u tych pierwszych zastosowanie analogów szybkodziałających jest ogólnoświatowym standardem a nie modą lansowaną pod dyktando przemysłu farmaceutycznego. Pacjenci z cukrzycą typu 1, aby normalnie funkcjonować, muszą kilka razy dziennie zmierzyć poziom cukru. Sam robię to sześć do ośmiu razy na dobę. Dotychczas paski do glukozy chorzy nabywali za darmo lub maksymalnie w cenie kilku złotych za jedno opakowanie, teraz będą za nie płacić kilkanaście złotych. W sumie więc roczne wydatki pacjentów z tą formą choroby wzrosną około osiem do dziesięciu razy (od około 100-200 PLN do 1000-2000 PLN); dla wielu pacjentów z cukrzycą, dotkniętych przez los przewlekłą chorobą, jest to wydatek niebagatelny. Proszę na moment postawić się w sytuacji rodziców dziecka z cukrzycą typu 1, studenta, czy też bezrobotnego, bo przecież wśród naszych pacjentów zdarzają się i tacy.

Powyższe fakty w zestawieniu z oficjalną propagandą, bo przecież trudno nazwać podsuwane mediom wybiórczo fakty informacją, nasuwają skojarzenia z czasami dawno i wydawałoby się bezpowrotnie minionymi. Nie będą już rozwijał wątku długodziałających analogów insulin, które tysiące polskich pacjentów z cukrzycą od lat kupuje za pełną odpłatnością (jedyny taki przypadek w Europie!), a których historia niedoszłej refundacji w dość powszechnej środowiskowej opinii stanowi gotowy materiał na przedmiot analiz specjalnej komisji sejmowej.

Na tym jednak nie koniec niespodzianek, które przyniosły pod choinkę chorym na cukrzycę nowe listy refundacyjne. Nie znalazły się na niej bowiem paski do glukometrów trzech producentów, których sprzęt od lat jest najbardziej popularny na polskim i europejskim rynku. O ile w procesie odwoławczym decyzja ta zostanie utrzymana, to spowoduje ona automatyczną pilną konieczność wymiany tego sprzętu przez- w mojej ocenie – prawie milion chorych na cukrzycę w Polsce. Stworzy to olbrzymi problem logistyczny i pociągnie za sobą dodatkowy wydatek związany z zakupem nowego glukometru przez pacjentów. Wśród tych setek tysięcy będzie i skromna osoba niżej podpisanego, który będzie musiał schować głęboko do szuflady używany od ponad dekady aparat do pomiaru glukozy.

W końcu, pozostając w klimacie świątecznych niespodzianek dla chorych na cukrzycę, trzeba jeszcze dodać „rózgę” w postaci wycofania przez MZ w ostatniej chwili – co staje się już gwiazdkową tradycją – nowej cząsteczki diabetologicznej. Tym razem dotyczy to preparatów z grupy inkretyn, DPP-IV inhibitorów. Przypomnę, że w roku 2010 z listy w ostatnim momencie usunięte zostały analogi długodziałające.

Mam świadomość, że obejmując resort zdrowia zastał Pan Minister sytuację będącą konsekwencją wcześniej podjętych decyzji. Nie jestem specjalistę od farmakoekonomiki; nie znam się też na biznesowej i politycznej grze interesów wpływającej na ostateczny kształt listy refundacyjnej. Wiem jedynie, że polski pacjent z cukrzycą nie powinien być pozostawiony sam sobie i że moim osobistym obowiązkiem jest reprezentowanie jego interesów oraz występowanie w jego imieniu. Mam nadzieję, ze polityczna i lekarska wrażliwość Pana Ministra spowoduje korekty na opublikowanej liście refundacyjnej – wedle mojej wiedzy jest jeszcze taka możliwość. Mam też nadzieję, że państwo polskie zdobędzie się kiedyś, może poprzez powołanie specjalnej komisji parlamentarnej, na analizę wszystkich procedur i działań, które w ostatnich latach kształtowały listy refundacyjne, a tym samym określały w jaki sposób wydawane są miliardy złotych publicznych pieniędzy.

Z wyrazami szacunku,

 

Prof. dr hab. med. Maciej T. Małecki

Wice-Prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego

 

D/w

- Zarząd Główny PTD

- Polskie Stowarzyszenie Diabetyków

- media

 

Data wydania: 2011-12-28
Język: polski
Profile: diabetologia, inne

Rodzaj: Artykuł, Dostęp: Dla wszystkich, Odpłatność: Darmowe